Zaczął się czas Wielkiego Postu.
Ode mnie i od Ciebie zależy jaki charakter będzie miał ten czas. Co mamy do wyboru następujące opcje:
1. Ubranie wora pokutnego, umartwianie się (źle rozumiane) – ogółem traktowanie WP jako czas uciążliwy, dołujący, zabierający radość życia, bo przecież „trzeba” przeżywać go z powagą i postem.
2. Odpuścić sobie robienie czegokolwiek, bo przecież i tak „nie dam rady z niczego zrezygnować, ani nawrócić się w kilka dni”.
albo…
3. „Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram:
rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli,
wypuścić wolno uciśnionych
i wszelkie jarzmo połamać;
dzielić swój chleb z głodnym,
wprowadzić w dom biednych tułaczy,
nagiego, którego ujrzysz, przyodziać
i nie odwrócić się od współziomków.
Iz 58,6-7
Ja wybieram opcję nr 3.
A Ty?
To nie będzie łatwe zadanie, ale pomyśl, że…
„Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza
i szybko rozkwitnie twe zdrowie.
Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie,
chwała Pańska iść będzie za tobą.
Wtedy zawołasz, a Pan odpowie,
wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: “Oto jestem!” (…)
Pan cię zawsze prowadzić będzie,
nasyci duszę twoją na pustkowiach.
Odmłodzi twoje kości,
tak że będziesz jak zroszony ogród
i jak źródło wody, co się nie wyczerpie.”
Iż 58, 8-9a.11
To dla mnie osobiście duża szansa, bo każdy z uczynków miłosierdzia daje możliwość wyjścia ze strefy komfortu oraz rozwoju/przemiany mojego sposobu komunikacji (szczególnie słuchania), postawy wobec majątku, trudnych spraw z przeszłości wiążących mnie do dziś.
Czym dla CIebie są uczynki miłosierdzia?
Podziel się w komentarzu.